niedziela, 2 września 2018

Niewola




 Czuję się jak pies uwiązany na łańcuchu. Mogę sięgnąć tylko tam gdzie pozwalają mi moje ograniczenia

Jestem wściekła. Przepełnia mnie złość, w moim sercu panuje burza, w moim umyśle zamieć, a w mojej duszy sztorm. 9 w skali Richtera. Na zewnątrz niewzruszona skała. Twarz bez wyrazu. mam ochotę wykrzyczeć wszystko co czuję, rozbić wszystkie lustra albo poprosić swoje odbicie by wyszło i uderzyło mnie w twarz. Czemu nie mogę być w tym lustrze? Zostawiona w spokoju, widoczna tylko wtedy, gdy mój sobowtór (a raczej pierwowzór) podejdzie i zacznie się przyglądać. Być płaskim obrazem na szkle. Nie mówić. Nie ranić innych swoimi słowami. Naśladować czyjeś ruchy. Nie podejmować samodzielnych decyzji. Jakie to by było proste...
Ale nie, ja jestem tu, na tym chorym świecie zdana na łaskę samej siebie. Nie potrafię uwolnić się od przeszłości, której łańcuch zaciska mi się na szyi coraz bardziej ilekroć spróbuję szarpnąć. Czy  kiedyś przywyknę na tyle by bać się dłoni dającej mi wolność?

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz