czwartek, 30 sierpnia 2018

Proch





10.10.2014r

Czuję się pusta. Pusta jak skorupa, albo bańka mydlana. Może nawet gorzej, bo bańkę wypełnia powietrze...


Nie dbam. Nie dbam już o to, co pomyślą inni. Nie ważne czy dobrze się uczę, czy dobrze piszę, czy odpowiednio się ubieram, mówię i tak dalej...
Nie obchodzi mnie to. Mam to gdzieś. Od tego jak się uśmiechnę, czy co powiem nic się nie zmieni. Świat jest na mnie obojętny, a teraz ja staję się obojętna wobec świata. Kogo obchodzi jedna mała dusza, tak marna i nic nie znacząca. Tej duszy też już nic nie obchodzi. Trwa w niebycie dążąc do zniszczenia. Do chwili kiedy Pan Wszechświata skróci jej cierpienia. Jesteśmy prochem i w proch się obrócimy. Jak garstka prochu ma mówić innej garstce jak ma żyć, trwać? Czy wzbić się w powietrze czy opaść? To nielogiczne. nikt nie jest lepszy ani gorszy. Wszyscy jesteśmy marnym pyłem, cząsteczką porzuconą gdzieś w przestrzeni. W naszym mikroświecie zamykają się nasze sprawy. Umieramy z powodu samotności a gdzieś wybuchają supernowy...

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz